niedziela, 28 listopada 2010

Gunblood

Wstęp
Tak jak już pisałem o Doodle Evil, zazwyczaj wystarczy prosta idea i maksymalnie proste sterowanie (tutaj ruchy myszy i lewy przycisk), aby uzyskać grę, która w zależności od naszego skilla potrafi wciągnąć na 30min do kilku godzin. Dodam przy tym, że grę da się jednorazowo przejść w 3-5minut. Gunblood to krwawo-realistyczna najlepsza westernowa strzelanka w jaką grałem!
Podstawowe informacje

Mało kto pewnie zwraca na takie rzeczy uwagę, więc zacznę od tego, że gra ma bardzo istotne walory poza rozrywkowe. Pomaga się skoncentrować, oraz poprawia refleks i koordynację oko-ręka (przyda się do walenia headshot'ów w CS'ie ;]). Zresztą, walenie ww. headshotów właściwie wyczerpuje sens tej gry.
Graficzka

Rysunkowa, ładnie animowana, dosyć dokładna. Z dużą ilością krwawych szczegółów, które ozdabiają postaci, które wejdą w kontakt z ołowiem. 
Klimacik
Poziom trudności sprawia, że nawet jeśli z początku nie przejmiemy się naszymi wynikami, to już po chwili zaczniemy się pocić i skupiać, aby wygrać kolejne pistoletowe pojedynki nie kończąc w kałuży własnej krwi z odstrzeloną czaszką.
Rozgrywka
Bardzo prosta. Wystarczy wybrać swojego 'awatara' (nie mam pojęcia czy czymkolwiek się różnią), a potem trzymać kursor myszki na 'bębenku' naszego Colta (lewy dolny róg ekranu), do czasu aż na ekranie pojawi się napis "Fire!". Wtedy należy przesunąć kursor tak, aby nasza postać wycelowała w przeciwnika. Potem tylko pozostaje nam wciskać LPM do czasu aż oponent przestanie się ruszać.
Link: Gunblood

Brak komentarzy: